Podstawą naszego systemu odpornościowego jest substancja zwana glutationem. Z kolei podstawą do syntezy glutationu jest cysteina. Chorzy na AIDS mają dużo niższy poziom cysteiny, niż średnia populacji, spada on też wraz z postępem choroby.
Tu również powinniśmy mieć już setki badań klinicznych, a tymczasem do niedawna mieliśmy jedynie takiego potworka:
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC2797483/
Chorzy na AIDS dostali odżywkę białkową z wysoką zawartością cysteiny. Ciężko ocenić, który konkretnie aminokwas zadziałał, fakt pozostaje faktem, że poziom CD4 wzrósł średnio o 15, podczas gry w grupie placebo spadł o 5.
Pojawiły się też badania nad formą N-acetylo-cysteiny (NAC), najczęściej stosowanej
https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/8858271/
Wynik? Nie było skoku poziomu CD4, ale uzyskano zatrzymanie ich spadku.
Tu testowano połączenie NAC z terapią antyretrowirusową:
https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/12113286/
Cysteina nie tylko uchroniła przed niektórymi skutkami ubocznymi terapii, ale też sprawiła, że poziom CD4 wzrósł szybciej, niż w grupie placebo.
Coś, czego nie badano, ale co można wywnioskować nie wprost, odporność na infekcje oportunistyczne. Suplementacja NAC u osób bez HIV podniosła odporność tak mocno, że zmniejszyła ryzyko grypy niemal trzykrotnie:
https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/9230243/
Można się spodziewać, że u chorych efekt będzie co najmniej podobny.
Jak to brać? Sugerowałbym formę NAC, n-acetylocysteinę. Na allegro można kupić kapsułki albo (o wiele tańszy, ale niezbyt smaczny) proszek. Sugerowana dawka to 2 razy dziennie po 600 mg, ewentualnie w pierwszych kilku tygodniach wyższa. Wysoka jednorazowa dawka może wywołać dość nieprzyjemne gazy.
Równolegle z cysteiną powinno się suplementować glutaminę, która jest również niezbędna do wytworzenia glutationu. U osób seronegatywnych to cysteina jest „wąskim gardłem” i glutamina nie ma dużego sensu, ale osoby z AIDS mają poziom glutaminy mocno obniżony. Spokojnie można brać 5, a nawet 10 gramów dziennie, bardzo poprawi to też stan jelit.
W przypadku silnego wyniszczenia organizmu można stosować po prostu odżywkę białkową na bazie serwatki, do kupienia za śmieszne pieniądze w każdym sklepie dla sportowców czy na allegro. Powinno się wtedy stosować dawki 30 gramów kilka razy dziennie, sugeruję zważyć porcję na wadze kuchennej, gdyż miarki dołączone do opakowań często przekłamują.